Blogi sędziowskie
- kw. 26, 2013
- By Szymon Kwiatkowski
- In Marketing prawniczy
- 16 komentarzy
Dziś wpadłem na artykuł „zza wielkiej wody” przedstawiający listę kilku blogów prowadzonych przez sędziów: LINK. Zastanawiam się, czy sędziowie w Polsce, kiedyś zaczną blogować pod własnym imieniem i nazwiskiem? Kojarzę jakieś inicjatywy realizowane przez anonimowych sędziów lub asystentów sędziowskich. Kiedy sędziowie wyjdą z cienia? 🙂.
Share:
0 2353
Szymon Kwiatkowski
MarketingPrawa.pl Produkcje.fm
Crowdfunding – wschodzący trend dla kancelarii?Szkolenie PWSK – prawnik w sieci klientów we Wrocławiu
16 komentarzy
Leave a Reply Cancel Reply
Ostatnie wpisy
- Nie planuj przyszłości. „Planuj” przeszłość. 16 stycznia 2022
- 5 kroków do skutecznego webinaru. Złoto. 18 października 2021
- 10 kampanii e-mail marketingowych dla kancelarii prawnych 25 marca 2021
- Jak obliczyć swoją podstawową stawkę godzinową? 11 lutego 2020
- Najważniejsze zmiany w podatkach dla małych kancelarii 18 stycznia 2020
Anonimowe są, a przynajmniej jeden znam 🙂 Ale nie spodziewam się, aby ktoś chciał pisać pod własnym nazwiskiem -szczególnie teraz, gdy powstają różne pomysły nadzorowania sędziów. Poza tym blog to zwykle wyrażanie subiektywnych opinii, a tu sędziemu łatwo będzie narazić się na krytykę.
Właśnie to się dzieje. Jest blog sędziego, który nie jest anonimowy.
Oto link:
http://pozywam.blogspot.com/
Znam jeden blog tajemniczego sędziego 😉
Link!!!! 🙂
Proszę
http://sub-iudice.blogspot.com/
@Kasia – dziękuję!
Nie sądzę, by w najbliższym czasie powstał blog sędziego pod nazwiskiem, no chyba że kogoś na szczycie sądowej hierarchii. Jak widać z bloga Sub Iudice, dość często poruszanym tematem jest fatalna organizacja wymiaru sprawiedliwości. Trzeba by dużej odwagi, aby pisać o tym pod nazwiskiem, narażając się na ewentualne negatywne konsekwencje dla własnej kariery.
Takowy blog sędziowski pisany z imienia i nazwiska mógłby powstać, gdyby był prowadzony np. przez sędziego TK. To byłby na pewno interesujący blog. Nie rozwodzący się nad losem sędziego, ale dotyczący zawiłości prawa jako takiego.
Na pewno się doczekamy. A na pewno szybciej niże tego, że metro do mojej dzielnicy doprowadzą 😉
Nie wiem czy dotarło już metro do Twojej dzielnicy, ale blog sędziego pod imieniem i nazwiskiem już powstał. Nie jest to niestety blog sędziego TK.
Oto link:
http://pozywam.blogspot.com/
Pozdrawiam
AM
Ja wolałbym blog pokazujący zawiłości procedury kierowany do przykładowego „Kowalskiego”. Znajoma poprowadziła krótkie szkolenia pokazujące zasady obowiązujące na sali sądowej. Szkolenie dla Pań z Centrum Praw Kobiet. Frekwencja była powalająca. Blog czy portal byłby tak samo często odwiedzany.
Już powstał taki blog. Oto link:
http://pozywam.blogspot.com/
Jednakże odnośnie powalających odwiedzin, to niekoniecznie.
Pozdrawiam,
AM
Twój blog ma pierwszy wpis z 15.09, trudno żeby w kilkanaście dni blog stał się mocno poczytny.
Ciekawa jest motywacja do prowadzenia takiego bloga. Bo kto jest klientem sędziego?!
Niemniej jednak, jeśli takie blogi rzeczywiście się upowszechnią to będzie to niesamowita, możliwość prowadzenia dyskusji z sędzią, czy choćby powoływania / linkowania do jego bloga dawałaby niesamowite możliwości związane z content marketingiem usług prawniczych.
Hmmm, myślę, że klientem bloga prowadzonego przez sędziego byłaby każda osoba, która staje przed sądem. To mógłby być swego rodzaju poradnik, opis sali sądowej, charakterystyki prowadzenia rozprawy… Wszystko po to żeby przybliżyć salę sądową 🙂
Myślę, że sędziowie nie będą wychodzili z cienia, gdyż w Polsce niewłaściwie rozumiana jest niezawisłość sędziowska. Otóż okazuje się, że społeczeństwo uznaje, że niezawisły jest tylko ten sędzia, który nie ujawnia żadnych swoich poglądów. Na razie znam jeden blog sędziego, który nie jest anonimowy. Mój własny.
Oto link:
http://pozywam.blogspot.com/
Pozdrawiam,
AM
@Artur Mączyński Ten napad linków w każdej wypowiedzi jest męczący.