Blogi nie są ważne. Ważne są adresy e-mail.
- wrz 21, 2012
- By Szymon Kwiatkowski
- In Marketing prawniczy, Zarządzanie kancelarią
- 8 komentarzy
Dobra lista mailingowa to skarb Internetu. Żaden blog, strona www nie zastąpią poprawnie zgromadzonej listy adresów e-mail. Wysyłane regularnie maile pozwolą na utrzymywanie relacji i kontaktu z czytelnikami bloga czy klientami. W świecie pędzącej informacji przykucie użytkownika do treści jest kluczowe.
Niedawno zapisałem się na kilka newsletterów i alertów prawnych wysyłanych przez kancelarie. Począwszy od pierwszej 10 kancelarii w PL, a kończąc na mniejszych firmach. Wszystko po to żeby sprawdzić jak wygląda wykorzystanie głównego narzędzia w utrzymywaniu stałego kontaktu i relacji z klientami czy potencjalnymi klientami Kancelarii.
Od dużych Kancelarii spodziewałem się super materiałów skrojonych na miarę ery 2.0… Rezultaty przerosły jednak moje oczekiwania. W sensie negatywnym…
Na skrzynkę zaczęły spływać newslettery, alerty prawne i publikacje. Zarówno od tych dużych graczy na rynku jak i tych mniejszych. Otrzymałem wiele różnych tworów, które wołają o pomstę do nieba. Moim rodzynkiem jest newsletter wysłany w formie załączonego pliku PDF, a na drugim miejscu plasuje się czysty mail tekstowy z linkiem do pobrania pdfa… Jeśli mam być szczery to żaden otrzymanych z materiałów nie powalił mnie na kolana…
O czym należy pamiętać przygotowując mailing? Bullet points:
- Poprawna nazwa w polu „Od”. Nazwa firmy, bloga, coś co pozwoli na szybką identyfikację nadawcy i zachęci do otwarcia maila. Nieprofesjonalnie wygląda nadawca „Kontakt”.
- Odpowiedni temat. Taki, który nie jest „spammy”.
- Pole „Do” powinno być spersonalizowane. Mail trafia zazwyczaj do człowieka, nie maszyny. Trzeba unikać sytuacji, gdy w polu „Do” pojawia się adres e-mail zamiast imienia i nazwiska.
- Link do usunięcia z listy mailingowej. Po co Ci czytelnik, który nie chce Twoich maili? Lepiej pozbyć się tego adresu niż „kazać” użytkownikowi kasować maile.
- Nie należy wysyłać maili z programów pocztowych. Filtry antyspamowe nie zezwalają na wysyłkę do wielu adresatów jednocześnie.
- Badaj statystyki otwarć i klikalności linków. Ciągle wprowadzaj zmiany i segmentuj klientów. Pamiętaj, że nie zrobisz tego wysyłając maile z Outlooka…
Jak zacząć?
Wysyłanie maili jest czasochłonne. Dlatego należy sobie pomóc korzystając z zewnętrznych aplikacji. Na rynku dostępne są programy polskie i zagraniczne. Jest sare.pl jest też netmailer.pl i wiele innych. Ja korzystam z mailchimp.com. I szczerze go polecam. Tradycyjnie, najtrudniej jest zacząć wysyłkę, a pierwsze maile połączone są miłym dreszczykiem emocji… Później przychodzi rutyna a górę biorą statystyki!
Szymon Kwiatkowski
MarketingPrawa.pl Produkcje.fm
8 komentarzy
Trackbacks for this post
[…] Marketing prawniczy, by Szymon Kwiatkowski W poprzednim poście przewrotnie pisałem, że blogi nie są ważne bowiem ważniejsze są pozyskane adresy e-mail. Mała prowokacja zachęca do dalszego przeczytania i wgryzienia się w […]
[…] przeczytaniu artykułu Pana Szymona “Blogi nie są ważne. Ważne są adresy e-mail“, zdałem sobie sprawę że my, marketingowcy (i nie jestem tu wyjątkiem), często wpadamy w […]
Leave a Reply Cancel Reply
Ostatnie wpisy
- Nie planuj przyszłości. „Planuj” przeszłość. 16 stycznia 2022
- 5 kroków do skutecznego webinaru. Złoto. 18 października 2021
- 10 kampanii e-mail marketingowych dla kancelarii prawnych 25 marca 2021
- Jak obliczyć swoją podstawową stawkę godzinową? 11 lutego 2020
- Najważniejsze zmiany w podatkach dla małych kancelarii 18 stycznia 2020
Nie rozumiem argumentu, że blog miałby akurat zastępować listę adresów e-mail. Przecież najlepiej mieć i jedno i drugie. A jeśli już wybierać które, to każdy bloger powie, że wolałby mieć blog niż zbiór e-maili 🙂
🙂 Oczywiście masz 100% racji. Najlepiej jest mieć blog i mailing. Argument jest przewrotny i ma na celu wskazanie, że maile są również b. ważne. Często się jednak o nich zapomina. Swoją drogą trudno budować listę bez bloga albo chociaż strony www 🙂
Ach, ten tytuł mnie powalił na kolana 🙂 Od razu wyczułem w nim prowokację 🙂 Świetnie!
Szymonie, pełna fajna zgoda!
Wydaje mi się jednak, że czasem, zależy od specjalizacji, nie ma co kolekcjonować adresów e-mail. Ale to wymaga głębszego przemyślenia 🙂
Rafał
Oczywiście, specjalizacja pełną gębą. Obaj się też zgodzimy, że budowa dobrej listy jest bardzo ważna. A mam wrażenie że trochę o tym zapominamy…
Budowa bazy marketingowej (emailowej) powinna być stałym elementem każdej kampanii marketingowej B2B. To można robić niejako przy okazji:
http://b2b-marketing.pl/2012/09/17/baza-marketingowa-remarketing/
We wpisie skupia się Pan na kwestiach formalnych (oczywiście ważnych) ale chciałbym uwypuklić to co najważniejsze moim zdaniem: wartościowa treść – bez tego najpiękniejszy newsletter jest nic nie warty.
Pozdrowienia!
jak mawiają za wielką wodą „content is a king”. Pisze Pan/Pani, że najważniejsza jest wartościowa treść – zgodzę się z tym dodając, że treść wysłana do użytkownika, który jej nie chce jest bezsensowna. Dlatego nim zaczniemy tworzyć treść trzeba zastanowić się jak pozyskamy czytelnika… pozdrawiam i dzięki za komentarz. 🙂