Blogi sędziowskie

Dziś wpadłem na artykuł „zza wielkiej wody” przedstawiający listę kilku blogów prowadzonych przez sędziów: LINK. Zastanawiam się, czy sędziowie w Polsce, kiedyś zaczną blogować pod własnym imieniem i nazwiskiem? Kojarzę jakieś inicjatywy realizowane przez anonimowych sędziów lub asystentów sędziowskich. Kiedy sędziowie wyjdą z cienia? 🙂.

0 2290
Szymon Kwiatkowski

MarketingPrawa.pl Produkcje.fm

16 komentarzy

  1. Beata Ulrych

    Anonimowe są, a przynajmniej jeden znam 🙂 Ale nie spodziewam się, aby ktoś chciał pisać pod własnym nazwiskiem -szczególnie teraz, gdy powstają różne pomysły nadzorowania sędziów. Poza tym blog to zwykle wyrażanie subiektywnych opinii, a tu sędziemu łatwo będzie narazić się na krytykę.

  2. Znam jeden blog tajemniczego sędziego 😉

  3. Szymon Kwiatkowski

    @Kasia – dziękuję!

  4. Nie sądzę, by w najbliższym czasie powstał blog sędziego pod nazwiskiem, no chyba że kogoś na szczycie sądowej hierarchii. Jak widać z bloga Sub Iudice, dość często poruszanym tematem jest fatalna organizacja wymiaru sprawiedliwości. Trzeba by dużej odwagi, aby pisać o tym pod nazwiskiem, narażając się na ewentualne negatywne konsekwencje dla własnej kariery.

  5. Takowy blog sędziowski pisany z imienia i nazwiska mógłby powstać, gdyby był prowadzony np. przez sędziego TK. To byłby na pewno interesujący blog. Nie rozwodzący się nad losem sędziego, ale dotyczący zawiłości prawa jako takiego.

    Na pewno się doczekamy. A na pewno szybciej niże tego, że metro do mojej dzielnicy doprowadzą 😉

  6. Ja wolałbym blog pokazujący zawiłości procedury kierowany do przykładowego „Kowalskiego”. Znajoma poprowadziła krótkie szkolenia pokazujące zasady obowiązujące na sali sądowej. Szkolenie dla Pań z Centrum Praw Kobiet. Frekwencja była powalająca. Blog czy portal byłby tak samo często odwiedzany.

  7. Ciekawa jest motywacja do prowadzenia takiego bloga. Bo kto jest klientem sędziego?!

    Niemniej jednak, jeśli takie blogi rzeczywiście się upowszechnią to będzie to niesamowita, możliwość prowadzenia dyskusji z sędzią, czy choćby powoływania / linkowania do jego bloga dawałaby niesamowite możliwości związane z content marketingiem usług prawniczych.

  8. Hmmm, myślę, że klientem bloga prowadzonego przez sędziego byłaby każda osoba, która staje przed sądem. To mógłby być swego rodzaju poradnik, opis sali sądowej, charakterystyki prowadzenia rozprawy… Wszystko po to żeby przybliżyć salę sądową 🙂

  9. Myślę, że sędziowie nie będą wychodzili z cienia, gdyż w Polsce niewłaściwie rozumiana jest niezawisłość sędziowska. Otóż okazuje się, że społeczeństwo uznaje, że niezawisły jest tylko ten sędzia, który nie ujawnia żadnych swoich poglądów. Na razie znam jeden blog sędziego, który nie jest anonimowy. Mój własny.
    Oto link:
    http://pozywam.blogspot.com/
    Pozdrawiam,
    AM

  10. @Artur Mączyński Ten napad linków w każdej wypowiedzi jest męczący.

Leave a Reply